niedziela, 3 marca 2013

121. Mecz na szczycie

Kolejka rewanżowa dobiegła końca. Trzeba zaznaczyć, że zakończenie było dość nietypowe i przez to potrzebujemy dłużej chwili, by podać wszystkie poprawne wyniki. Przejrzenia wymaga też ranking, bo prawdopodobnie wkradł nam się błąd.

Tymczasem słów kilka o wczorajszym meczu. Obie drużyny pojawiły się na boisku niemal w pełnych składach . Gdy przybyliśmy na małą halę MOSiR, właśnie trwała rozgrzewka.
Montan rozpoczął mecz bardzo dobrze. Grali szybko, dokładnie i przede wszystkim skutecznie. W przeciwieństwie do naszej drużyny mieli chłodniejsze głowy. W pierwszym secie Transfer musiał gonić wynik. Nasza drużyna miała słabe przyjęcie i nie wywierali żadnej presji zagrywką. Wszystko to przełożyło się na zwycięstwo Montanu 25:16.

W drugiej partii Transfer poprawił swoją grę, choć wciąż musiał gonić wynik. Najbardziej emocjonująca była sama końcówka, kiedy nasza drużyna doprowadziła do remisu i zaczęła się gra na przewagi. WP-Transfer miał już ten set niemal na przysłowiowym „widelcu”, ale po kilku błędach to Montan wygrał 27:25.

Trzeci set nasza drużyna zaczęła zdecydowanie lepiej. Bardzo dużo zaczęła nam pomagać nasza zagrywka, co deprymowało naszych przeciwników, aż w końcu wkradła się w ich szeregi nerwowość. Utrzymująca się przez pewien czas dwupunktowa przewaga dała nam komfort grania już niemal do końca i dzięki wygranej 25:17 mogliśmy wciąż pozostać w meczu.

Niestety czwarty set łudząco przypominał początkiem ten pierwszy. Pięciopunktowa przewaga Montanu utrzymywała się bardzo długo. WP-Transfer na przemian odrabiał, to powiększał stratę. Całe szczęście w połowie seta udało nam się doprowadzić do remisu. To nasza drużyna wykazała się dużo większym spokojem, a nasi przeciwnicy zaczęli niepotrzebnie sędziować. Wygrywając tą partię 25:18 udało nam się doprowadzić do remisu w setach i czekał nas tie-break.

W piąty, decydującym secie już od pierwszych chwil walka toczyła się punkt za punkt. Przy zmianie stron nasza drużyna prowadziła jednym punktem. Potem już tylko powiększała swoją przewagę. Po koniec, przy stanie 13:10 popełniliśmy dwa fatalne błędy w atakach ze środka i wynik zaczął wyglądać niepokojąco. Na szczęście udało się zachować spokój do samego końca i ostatecznie wygraliśmy ten set 15:12 i cały mecz 3:2.











Zapraszamy też do obejrzenia pełnej galerii zdjęć z meczu: https://plus.google.com/photos/102351919372030171550/albums/5851084484661262433?banner=pwa&gpsrc=pwrd1

Reasumując; wygraliśmy w słabym stylu, a jakość gry niepokoi w kontekście fazy play-off i zbliżającego się Memoriału. Na każdej pozycji i w realizacji założeń (tu też chyba potrzeba korekty) taktycznych jest dużo do poprawy.
Tytuł zawodnika „fair play” otrzymał oklaskami sali rozgrywający Montanu.
Tyle o meczu, a innych sprawach w następnej notce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz